Narcyz i Czort w bytomskiej "Kronice"

  

    Bardzo lubię to, jak pozytywnie zaskakuje mnie Bytom. Niestety, miasto nie cieszy się dobrą sławą, cieszy się sławą miasta wątpliwego, które lepiej omijać, o czym przekonuje mnie prawie każdy, z kim nadarzy mi się o nim porozmawiać. 
Tym bardziej cieszy to, że w samym jego sercu, zaraz przy rynku, jest miejsce, które realizuje ciekawe i - biorąc pod uwagę reputację miasta - odważne projekty artystyczne. Tym miejscem jest Centrum Sztuki Współczesnej "Kronika", które ostatnio odwiedziłam już po raz kolejny.
Tym razem natrafiłam na dwie interesujące i uzupełniające się wystawy, z różnych perspektyw ukazujące kwestię tożsamości. 

    Julia Świtaj w swoich "Niewidach" przywołuje figurę "potwora", którym na ogół staje się "inny", który nie wpasowuje się w społeczno-kulturowe ramy. Nasza kultura bazuje na wartościujących i oceniających dychotomiach - z "tym lepszym", zestawiony jest "ten gorszy". Bóg - diabeł, cnota - grzech, człowiek - zwierzę, mężczyzna - kobieta, hetero -homo, cis - trans . "Ten gorszy"/potwór, ze względu na swoją inność każdorazowo obarczany jest odpowiedzialnością za wszelkie doświadczone zło w danej grupie, przez co niezmiennie pełni rolę "kozła ofiarnego". W tym miejscu samoistnie pojawia się w głowie skojarzenie z mniejszością osób LGBTQ+ w Polsce (i nie tylko), która od paru lat bez wątpienia jest takim "potworem".

Julia Świtaj, fragmenty wystawy "Niewidy" w CSW "Kronika" w Bytomiu, 2023

Stwory w świecie Świtaj wyzwalają się spod piętna binaryzmów, które ulegają  rozmyciu; to co zwierzęce staje się ludzkie, to co męskie - kobiece, to co złe, jest dobre. Natura ludzka jest dynamiczna i nieuchwytna, zamiast próbować ją określać słowami i wartościować, pozwólmy jej swobodnie rozkwitać. 


Paweł Sobczak
"Chłopiec z piszczałką organową",
90x90 cm, olej na płótnie
Natomiast wystawa Pawła Sobczaka pt. "Jeśli siebie nie poznasz" nawiązuje do mitu o Narcyzie, lecz poddaje go innej interpretacji. Spojrzenie na swoje oblicze, wejrzenie w głąb siebie i pokochanie siebie, jest drogą do szczęścia, nie zguby. 
Podobnie jak w micie o Narcyzie dostrzega się wątek homoerotyczny, dla mnie widoczny jest on również u Sobczaka (np. obraz "Chłopiec z piszczałką organową"), aczkolwiek pozostaje to jedynie w sferze domysłów. Inne skojarzenie jakie nasuwa się w trakcie zwiedzania tej wystawy to 'kościół", który dosłownie wdziera nam się do umysłu przez nozdrza. Miłość do siebie często była przeciwstawiana miłości do Boga - czyżbyśmy mieli tu kolejną dychotomię? Czy raczej chodzi o poznanie siebie jako doświadczenie sakralne? To też już kwestia interpretacji. 

Paweł Sobczak, fragmenty wystawy "Jeśli siebie nie poznasz" w CSW "Kronika" w Bytomiu, 2023

    Obie wystawy to uczta dla zmysłów, prowadząca do ciekawych przemyśleń i to w dodatku za jedyne 3 zł. Należy również docenić pracę osób kuratorskich - Pawła Wątroby oraz Katarzyny Kaliny - dzięki którym przestrzeń wystaw stała się swoistym, niezwykłym kosmosem, a ich doświadczenie stało się zapadającym w pamięci przeżyciem.
  Prace będzie można podziwiać do 20.10.2023 r., co gorąco polecam, a także zachęcam do obserwowania "Kroniki" oraz partycypowania w ich wydarzeniach, bo warto.


Agapє

Komentarze