"Nie wymyślaj, jeszcze Ci się odwidzi" - relacja z wernisażu wystawy

  



    Pod koniec czerwca tego roku wybrałam się w odwiedziny do Lublina. Wiem, że istnieje tam bardzo fajne miejsce - Biblioteka "Azyl" - gdzie osoby qeerowe mają swoją przestrzeń, w której mogą spędzać wolny czas, korzystać z dość bogatych zbiorów książkowych o tematyce LGBTQIA+, a także wyrażać się i brać udział w wielu ciekawych wydarzeniach. Nie będzie zaskoczeniem, że odwiedziny "Azylu" były jedną z pierwszych zaplanowanych rzeczy do zrobienia. Pierwotnie miał to być luźny wypad w celu poszukania czegoś ciekawego do czytania, gdyż w bibliotece znajduje się wiele książek, które są trudno dostępne, często nawet w ogóle nie przełożone na język polski. Niestety okazało się, że Biblioteka "Azyl" będzie nieczynna, ze względu na przygotowania do wystawy, ale w zamian za to załapałam się na jej wernisaż.

"Nie wymyślaj, jeszcze Ci się odwidzi" to tytuł wystawy i będzie ją można zobaczyć jeszcze do 27 sierpnia.  Już sam tytuł brzmi bardzo znajomo i jest dla mnie mocno sugestywny, bo jako dziecko, a potem jako nastolatka, często sama słyszałam to stwierdzenie, głównie od rodziców, wujków i ciotek. Nikt nie brał na poważnie sygnałów, które wysyłałam im od najmłodszych lat, bagatelizowali je, a gdy próbowałam zwrócić uwagę na powagę sytuacji, zbywali mnie właśnie tym zdaniem. 
Temat wystawy w kilku słowach można opisać jako doświadczenie młodych osób transpłciowych, poszukujących siebie; manifestacja swojego istnienia; zetknięcie ich prawdy z "prawdą" otaczającej ich rzeczywistości, które często stoją ze sobą w sprzeczności. 


I tak na przestrzeni kilkudziesięciu metrów kwadratowych przedstawionych zostało wiele wątków dot. życia osób trans. Między innymi mamy metaforę klatki, która być może chroni, ale jednocześnie zniewala i rani; pojawia się wątek bycia pod nieustanną obserwacją i oceną innych ludzi; radość z przejścia tranzycji i uzyskania pożądanej tożsamości; przemyślenia na temat męskości i wniosek, że bezsilność też jest męska; obraz długiej drogi w poszukiwaniu siebie i ustanawianiu nowych definicji w kontrze do skostniałych paradygmatów heteronormy; a także rozważania nad seksualizacją ciał, zawłaszczeniu ich przez kulturę i próbach odwłaszczenia ich przez jednostkę i nadania im własnych znaczeń lub porzucenia ich w ogóle. Wystawa jest multimedialna - mamy obrazy i fotografie, filmy i kolaże video z możliwością odsłuchu, jest rzeźba, są wiersze wyświetlane rzutnikiem na ścianie, a także był performans art. Zaprezentowane prace są na wysokim poziomie, a ich twórcy utalentowani.


Bardzo cieszę się, że powstają takie inicjatywy i są miejsca, w których mogą one zaistnieć. To, co obecnie znamy jako zjawiska queerowe, funkcjonuje w naszym świecie od zawsze i stanowi bardzo duży i bardzo ważny jego element. Dyskusja na ten temat jest niezwykle ważna i powinna zaistnieć w każdej kulturowej przestrzeni. Tym, którzy są lub planują być w Lublinie lub jego pobliżu, gorąco polecam zajrzenie do Biblioteki "Azyl". W celu zapoznania się z programem wystawy, sylwetkami artystów i  misją samej biblioteki zachęcam do odwiedzenia ich strony internetowej oraz profili na portalach społecznościowych.  

Agapє

Komentarze